Oneshot - Nowy

Chłód śniegu gładko rozchodził się po moim skostniałym ciele. Oblepiał kości, dostawał się do tkanek, komórek, nie ominął wręcz żadnego atomu, po kolei zdobywając każdy zakątek mnie, niczym zdobywca nowe ziemie. To niesamowite. Nie mogłem go zobaczyć, jednak mimo to nadal śmiało pokazywał mi swoje istnienie, jakby w tym jednym momencie tylko to było ważne. Chłód i jego ofiara, dobrowolnie skazująca się na los lodowego człowieka. Lodowy człowiek jest zimny. Lodowy człowiek jasno myśli, nie unosi się emocjami. Lodowy człowiek potrafi składać w całość fakty, które kiedyś były dla niego kompletnie niejasne. To wygodnie i jakże atrakcyjne, dlatego tu leżę. Śnieg przylepia się do mojej skóry, a niebo jaśnieje mimo wszechogarniającej mnie nocy. To gwiazdy. Uświadamiam sobie, twardo wpatrując się w przestrzeń nade mną. Jest niczym nieograniczona, rozciąga się w prawo i w lewo, do przodu i do tyłu. Drobno rozkiszona blaskiem małych kropeczek. Gwiazdy, tak się nazywają, jednak dla mnie to jedynie jasne kropeczki, towarzyszki króla, który całkowicie zawładnął dziś niebem. Okrągły, nieco nierówny, ustawił się idealnie nade mną, jakby mówił mi wprost „dziś ci potowarzyszę, dziś jest wyjątkowy dzień”. Zaiste jest wyjątkowy. Kończy się stary, a zaczyna nowy, całkiem świeży rok – początek, który daję nam niepowtarzalną okazję by zacząć od nowa.

– Wyjątkowa noc. – szepnęła.

– Uhm. – przytaknąłem, jednak nie odwróciłem do niej głowy. Nie mogłem. Wystarczała mi sama świadomość, że leży obok mnie na śniegu i widzi te same niebo, co ja. – Właśnie jednocześnie coś się skończyło i zaczęło... to tak, jakby być w dwóch miejscach naraz.

– Ale jest taka cisza – zwróciła uwagę. – jakby świat stanął, nie zauważając czegoś tak błahego, jak nowy rok.

– Bo do północy jest jeszcze kilka minut. – mruknąłem. – Jak tylko wybiję godzina zero, niebo rozkwitnie fajerwerkami.

– Rozkwitnie? – zdziwiła się.

– Uhm. Fajerwerki na nocnym niebie wyglądają jak rozkwitające kwiaty. Tak piękne, znikają kilka sekund po tym, jak się pojawią.

– To trochę smutne. One starają się jak mogą by wyglądać w tym dniu pięknie. Wybuchają, pokazując nam całe swoje wnętrze, a my... cieszymy się ich ulotnością, a potem zapominamy. – zamilkła na chwilę, pozwalając ciszy odpowiednio rozbrzmieć. – Przekwitnięte kwiaty popadają w zapomnienie.

– Właśnie za to nienawidzę ludzi... tak łatwo zapominamy o czymś, co jeszcze kilka sekund temu było dla nas wszystkim.

– Ty też? – spytała słabym głosem. Westchnąłem przeciągle, nadal wpatrując się w nierówną tarczę księżyca.

– Też jestem człowiekiem, więc tak. – zmrużyłem na moment oczy. Obraz przede mną natychmiast rozmył się, spowijając cienką mgłą złudzeń. – Choć nie jestem z tego dumny.

– Myślę, że nikt nie jest. – przyznała. – Jak można być dumnym z tego, że zapominamy? Jesteśmy niedoskonali, a mimo to usilnie staramy się kreować na idealnych. Budujemy nierzeczywisty obraz samych siebie, zaczynamy w niego wierzyć, inni również wierzą... jednak rzeczywistość jest inna. Złudzenie, kiedyś zniknie, a wtedy pozostanie jedynie nieidealny człowiek bez pamięci.

– Właśnie tego się boję. – odparłem. – Tego, że zapomnę o tym, co tworzy mnie samego.

– Proszę, nie zapomnij. – w jej głosie słyszałem desperację, co kompletnie mnie rozbiło. Kolejna fala chłodu przeniknęła moje ciało, jednak było on zupełnie inny niż ten poprzedni. To nie śnieg sprawiał, że drżę, a pewnego rodzaju strach. Strach przed własnymi słabościami, niedoskonałością oraz zapomnieniem. Pragnąłem z całych sił zatrzymać ten moment, by już nigdy nie musieć tracić chwil, które składają się na moje istnienie. Pierwszy dzień szkoły, przyjaciele robiący mi niespodziankę, jej spojrzenie gdy poznałem ją w barze przy uczelni... Miałem wrażenie, że każde z tych wspomnień oddala się coraz bardziej, powoli blaknąc, tracąc cenne kolory i znaczenie. Teraz to jedynie mgliste zarysy sytuacji, które uważam za ważne, choć tylko z zasady. Sam sobie powiedziałem „pamiętaj”, „to ważne”, jednak tak naprawdę ich ważność została już dawno zapomniana.

– Już czas. – zauważyłem z niechęcią. Kolejny rok. Starzeję się ja, starzeje się świat oraz starzeją się moje wspomnienia. Znów jestem od niej o krok dalej niż poprzednio i nie potrafiłem już tego zatrzymać.

– Niestety. – przyznała. – Szkoda, że trwało to tak krótko. Mimo to proszę... pamiętaj. – ostatni raz poprosiła, gdy nagle na niebie zakwitły kwiaty. Ich blask rozlał się po niebie, pstrząc je potokiem kolorów, jakich świat od poprzedniego końca roku nie widział. Jedne gasły tylko po to, by zaraz po nich zakwitły następne, radośnie oznajmiając początek nowego. Wybiła północ, a ludzie oszaleli. Kolejny nieodbiegający od normy rok, choć i tak złudnie błagamy wciąż o to samo... by było lepiej. Jeszcze przez chwilę blask nie gasł, a moje oczy aż bolały od tej jasności. Cierpliwie czekałem aż świat ponownie ucichnie... Tak, cierpliwie. To jedyna moja cecha z której jestem dumny. Nareszcie niebo zgasło, jak co roku. Przedstawienie właśnie się zakończyło, pozostawiając po sobie jedynie swąd po petardach oraz huk w uszach. Ludzie, którzy do północy trzymali fason, teraz bez pamięci zatopią się w zabawie, zalewając swoje ciało alkoholem oraz odurzającą muzyką przyszłości. Milczałem, po czym znów wracając do rzeczywistości, zebrałem w sobie na tyle dużo odwagi, by odwrócić głowę. Co roku to samo, tak samo trudno było mi to zrobić, jednak musiałem. Rzeczywistości nie oszukam. Nie dziś. Spojrzenie padło na śnieg obok mnie i zgodnie z oczekiwaniami jej już tam nie było, choć jeszcze przed paroma minutami, tak wyraźnie czułem jej ciepłą obecność. Zniknęła wraz ze wspomnieniem, zamykając się w małej skrytce mojej duszy, aż do następnego Sylwestra. Za rok znów będę leżał na zimnym śniegu, pozwalając by chłód przenikał moje ciało. Powrócę również pamięcią do chwil z nią spędzonych i gdy łagodnie poprosi „pamiętaj”, delikatnie przytaknę, desperacko łapiąc wspomnienie będące niczym więcej, jak jedynie duchem. Duchem minionego roku.

 

Brak komentarza 1 Stycznia 2015 o godz. 12:42

Oneshot - Nowy

Komentarze 2

daguska93
daguska93 5 Stycznia 2015 o godz. 00:48

Wielkie dzięki za docenienie ;)

Fawnlice
Fawnlice 3 Stycznia 2015 o godz. 11:25

Perfekcja Emoticon :D najlepszy moment to porównanie fajerwerek do kwiatów Emoticon ^^

Wyświetleń: 91