Porcelana

W świetle twarz moja zastygła, niczym posąg. Dziwny w dodatku. Z porcelany.

Zdawałoby się obojętny. Lecz kruchy. Bynajmniej na słowa nie głuchy. Przeciwnie. Zanadto wrażliwy. Zmieniło się coś. Teraz nad wyraz płaczliwy. Grymas na mojej twarzy Mimo łez w promieniach prawdy się praży. Czuję, że usycham, że brakuje powietrza. Prawda mimo, że gorzka nie mogła być lepsza. Dlaczego pytam. Oczy już nie płaczą. Nie ma w nich już łez, one niemo krwawią. 

Brak komentarza 1 Sierpnia 2014 o godz. 14:48

Porcelana

/

Komentarze 0

Tego Artykułu jeszcze nikt nie skomentował

Wyświetleń: 60