Namiętna cisza

Stali na przeciw siebie dłuższy już czas, nie wiedząc co rzec mają. Po chwili krótkiej od momentu wybicia dwunastej młodzieniec zacisną swe blade wargi i gdy już miał cisnąć słowami jakimiś, odezwała się młoda panna:
- Nic nie mów, nic nie mów mój Kochany. Twe słowa i tak nie zaspokoją mej duszy. Mów, mów swymi ustami lecz niech nie wydobywają się z nich słowa niepotrzebne -  rzekła lekko zawstydzona. Podnieśli swe czoła i spojrzeli przenikliwie w swe oczy, po czym jej czerwone usta utkwiły w długim i namiętnym pocałunki z jego bladymi wargami.

Brak komentarza 4 Marca 2015 o godz. 22:38

Namiętna cisza

/

Komentarze 0

Tego Artykułu jeszcze nikt nie skomentował

Wyświetleń: 102