Lis, Wilk i Ja
WSTĘP
Cześć ! Nazywam się Koneko Shiwo obecnie mam 16 lat i jestem już zamężna. Wiąże się z tym pewna opowieść, której koniec jest przykry bo giną moi rodzice zostawiając mi niezdradzony przez nich sekret.
Nigdy o nim nie wiedziałam, dowiedziałam się dopiero na wycieczce szkolnej w pierwszej klasie gimnazjum.
I to właśnie tę historię chciałam wam opowiedzieć, a zaczęło się to gdy wszyscy zebrali się koło autokaru słuchając wyczytującej listę obecności nauczycielki. Gdy ta skończyła czytać przydzieliła nas do trzyosobowych grup ja trafiłam z dwoma największymi nieukami. Po czym rozeszliśmy się w różne strony . Chodziliśmy parę dobrych godzin po rożnych świątyniach, aż doszliśmy do pewnej świątyni w której było pełno posągów, wszystko było spoko do póki jeden z idiotów się nie potknął i stłukł posąg lisa. I wtedy to wszystko zaczęło…
W mgnieniu oka wszystko się ściemniło, przed nami pojawiła się gęsta mgła w której ukazała się wysoka, niewyraźna postać. Gdy próbowałam się jej przyjrzeć znikła mi z oczu po chwili tylko słyszałam jak chłopaki upadają na ziemię. Przestraszyłam się i zaczęłam drżeć. Poczułam ją za sobą była tuż, tuż mojej szyi, a ja stałam sparaliżowana.
- Przyjemny zapach……
Po usłyszeniu tych słów przeraziłam się jeszcze bardziej i zarówno przeszły mnie przerażające myśli. W pewnym momencie poczułam, że to coś zaczyna mnie obmacywać. Nie zdołałam wydobyć z siebie nawet cichego pisku gdy . . .
- NiiiiiiiiiiEEEEEEEEEEEE !!!!!
Tajemnicza postać dotknęła moich piersi. Z zaskoczenia przylutowałam jej z liścia lecz ona oddała mi tym magicznym sposobem uderzenia karateki w kark przez który przeciwnik mdleje.
Po więcej zapraszam na blogga ---> https://liswilkija.blogspot.com/
Komentarze